Stare miasto w Chanii: tam, gdzie spotykają się kultury

Centrum historyczne Chanii przypominało wielki targ świata. W greckim mieście, przy weneckim porcie, tuż obok wzniesionego przez Turków dawnego meczetu mijają się tysiące osób, różnych narodowości, wyznań i karnacji. Dookoła panuje przyjemny hałas, któremu wtóruje szum fal i słyszalny gdzieś w oddali wesoły śpiew i melodia akordeonu, na którym przygrywa siedzący na krawężniku chłopiec. Aż trudno uwierzyć, że przesiadujący przy brzegu rybacy nie wracają do domów z pustymi rękoma. Może ryby też przyzwyczaiły się to tego gwaru?

Stare miasto w Chanii: piękno w prostocie.

Wiele twarzy Chanii

Wenecjanie odcisnęli trwały ślad na panoramie XIV-wiecznego portu, gdzie na murach fortyfikacji można jeszcze dostrzec naznaczonego już piętnem czasu lwa św. Marka. Wznoszące się na nadbrzeżu kamienice o półokrągłym kształcie okien, zdobionych kolorowymi okiennicami, przypominają o włoskiej obecności. Można odnieść wrażenie, że magicznie zabłądziliśmy do Włoch. Klimat ulega zmianie, gdy mijamy porośniętą dzikim winem tawernę i trafiamy na barwny sklep z plecionymi kilimami różnych rozmiarów, powiewającymi na wietrze jak wielobarwne flagi.  Inne, tuż przy wejściu rozłożone są na krzesłach i niewielkim kwadratowym stole, nieopodal którego siedzi skupiony, pogrążony w lekturze sprzedawca.  Idziemy dalej, a zza zakrętów przyglądają nam się wiszące pęki kwiatów, zdobiące kram z lampionami i ceramiką.  Miejscowe psy urządzają sobie sjestę, przysypiając przy kolorowych stołach tawern.  Ciche zakamarki przytulnych kawiarni toną w zieleni, a ciepłe, miękkie światło późnego popołudnia nadaje miastu dodatkowego uroku. Uliczki starych południowych miast mają podobny urok, wydają się skrywać jakąś tajemnicę, stać na straży czasu, który w tych kamiennych zaułkach wydaje się nie płynąć wcale. Zmieniają się tylko zalewające je fale ludzi, język jakim się posługują, ich stroje i rytm kroków.

Rybacy w porcie.

 

Port w Chanii.

 

Sklep z ceramiką w starym mieście.

 

Sklep z kilimami.

Hotele mnożą się, w co drugiej kamienicy przyjezdnym oferowane są pokoje do wynajęcia. Nie ulega wątpliwości, że na ulicach starej Chanii więcej jest turystów niż samych Kreteńczyków. Stoiska pękają w szwach, kłębią się przy nich tłumy, aby kolejno zwrócić swe kroki ku restauracjom, w których kelnerzy ledwo nadążają ze zmianą zastawy.  Koniec sezonu wciąż jest dla Greków gorący, a temperatury w ciągu dnia nadal wysokie jak w letnich miesiącach. Jedynie wieczorem, chłodne podmuchy wiejącego od morza wiatru przynoszą zapowiedź rychłej jesieni.  W Chanii tłumów nie ubywa jednak nawet po zmroku, a sprzedawcy wciąż nawołują klientów. Nocą wszystko cichnie, a odgłosy rozmów przechodzą na inne wibracje. Miasto wydaje się mruczeć, kamienne mury uwalniają ciepło i opowiadają historie minionego dnia, o których później śpiewa przygrywający na gitarze uliczny grajek.

 

Sjesta 🙂

 

Uliczny grajek.

 

Uliczki i tawerny w Chanii.

 

Stare miasto w Chanii.

 

Informacje praktyczne i ciekawostki:

– Chania jest greckim miastem położonym na północno-zachodnim wybrzeżu Krety. Miasto powstało jako minojska osada, aby kolejno przejść w ręce Rzymian, Wenecjan, Turków i ostatecznie Greków.

– znajdujący się w porcie Meczet Janczarów został zbudowany w 1645 roku, gdy miasto znajdowało się pod tureckim panowaniem. Budowla spełniała swoją funkcję do 1923 roku, a kolejno służyła m.in. jako muzeum oraz punkt informacji turystycznej. Obecnie w dawnym meczecie organizowane są, także bezpłatne, wystawy.

– warto skierować swoje kroki na ulicę Chalidon, gdzie w dawnym weneckim klasztorze franciszkanów mieści się Muzeum Archeologiczne. W kolekcji muzeum możemy podziwiać znaleziska z czasów minojskich i rzymskich (ceramikę, model minojskiej łodzi, popiersia, ozdoby i mozaiki).

– wzniesione jeszcze przez Wenecjan kamienne mury dawnej fortyfikacji można podziwiać przy ulicy Defkalionos, skąd tylko dwa kroki dzielić Was będą od Muzeum Morskiego. Stąd, wysuniętym w morze deptakiem warto przespacerować się aż pod samą latarnię i spojrzeć na miasto z perspektywy morza 🙂

 

Arbuz w porcie w Chanii 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *